Komentarze: 2
wczoraj sie modlilem....jak nigdy dotad patrzylem w niebo i czulem bliskosc Boga...sam nawet nie wiem w ktorym momencie odklepywanie regulek zmienilo sie w normalna rozmowe. to bylo cos niesamowitego, moze te swienta tak na mnie dzialajom? patrzac w niebo w gaszczu zaluzji przepychajacych sie w moim oknie zauwazylem gwiazde i tak sobie pomyslalem ... milo by bylo sie tam teraz znalezc, odczuc taki wewnetrzny spokoj, byc blizej Boga. tak sobie teraz mysle ze przez to wylaniajom sie jakies mysli samobojcze, no tak ale jak sam ze sobom skoncze to chyba nie bedzie tak latwo zeby dostac sie do Boga. ja tu chcialem tylko napisac o pieknie nieba i polaci gwiazd rozplywajacyhc sie na nim a tu wyszlo calkiem co innego.... nic, mam teraz calkeim ciekawa rozmowe... cu